w temacice co mają nam
do zaoferowania
nowe samochody
do zaoferowania
nowe samochody
i ocenić czy oferty
są interesujące
są interesujące
spojrzałem na ofertę
Mitsubishi i....
Artykuł stworzony został przy pomocy zaprzyjaźnionego Mitsumaniaka.
Pełna załamka...
Jesli chodzi o dostępne samochy na rynku PolskimMitsubishi Lancer sedan jest dostępny tylko w wersji 1,6, Lancer Sportback 1,6 i 1,8.
(to, że nie ma 2,0 czy ralliart to wiem od dawna).
Ale brak największego wypasu wyposażeniowego i nie tylko w tych samochodach które już są to lekka przesada.
Do tego W POLSCE NIE MA OFERTY LANCER EVO X.
Przejrzałem oferte nowych samochodów Mitsubishi w USA. Stwierdziłem ze nie ma Eclipse, Galanta ani żadnej terenówki większej niż Outlander... I brakuje Lancera Sportback w USA...
Następnie Generalnie Brakuje mi w EU auta klasę wyżej niż Lancer. Takiego jak Carisma, czy 2 klasy wyżej takiego jak Galant, nie wspomnę już o Sigmie...
Colt/Mirage/Space Star ma same eko-badziewne malutkie silniczki... Outlander też nie ma żadnej mocnej benzynki.... Nie mam czego wybierać... Lancer ma fatalne silniki, i kiepskie wykończenie... Trzeba być fanatykiem lub mieć niewygórowane potrzeby żeby kupić Nowe (czy do 2 lat) Mitsubishi...
Zaczynam rozumieć, czemu niektórzy ludzie przerzucają się na inne auta lub poprostu zostają przy starszych...
Wiem, że teraz nie kupił bym nowego auta (z uwagi, że żyjemy w kraju w którym auta z salonu są kasmicznie drogie porównując do zarobków w "starej unii" czy USA)... Ale jesli tak czysto teoretycznie chciałbym kupić za 3 lata nowe auto 3-4 letnie będzie mega kłopot żeby zostać przy marce...
Niestety jeśli chodzi o silniki to jest spowodowane w głównej mierze przez Eko-idiotów i
Eko-oszołomów... ale ludzi którzy mają IQ na poziomie świnki morskiej, krzyczą o środowisku a nie dbają o nie, nie zamierzam się wypowiadać....
Na początku powiem, ze dla niektórych nowe samochody są fanie pod względem designu. Podobają im się poprostu nowoczesne opływowe sylwetki. Rozumiem przecież ze nie każdemu mogą podobać się kanciaste linie nadwozia w starych samochodach. Dlatego kupują oni nowe samochody.
Ale...
Za to 30 lat temu, czy 20 były budowane auta które bardzo trudno zepsuć...
(Mercedes W123, Merc W124, Volvo z lat 80, początku 90 czy auta Toyoty z przełomu wieku....). Dziś też z resztą ciężarówki są dosyć wysilone i też robią przebiegi a auta osobowe żałosne 150 tyś km (VW pierwsza seria 2,0 TDI i 1,4TSI/TFSI)...
Motoryzacja idzie w złym kierunku.
Motoryzacja idzie w dobrym kierunku tylko i wyłącznie pod tym względem ze Technologia idzie do przodu. Pozwala ona żeby auta były budowane z lepiej doświetlającymi reflektorami drogę chociażby,Za to 30 lat temu, czy 20 były budowane auta które bardzo trudno zepsuć...
(Mercedes W123, Merc W124, Volvo z lat 80, początku 90 czy auta Toyoty z przełomu wieku....). Dziś też z resztą ciężarówki są dosyć wysilone i też robią przebiegi a auta osobowe żałosne 150 tyś km (VW pierwsza seria 2,0 TDI i 1,4TSI/TFSI)...
Doszliśmy do punktu, gdzie starsze auta psują się tylko z powodu wyeksploatowania a nowe z powodu planowego postarzania produktu (obejrzyj na "you-tube" lub "cda.pl" spisek żarówkowy").
Niestety już nie ma aut z pancerną konstrukcją która wytrzyma "polskie drogi" przy agresywnej szybkiej jeździe... nawet nie wytrzyma polskich dróg przy "normalnej" jeździe... Wszystko dąży do bycia "jednorazowym". Za to ceny aut w stosunku do zarobków (nie tylko w PL ale i w "starej" unii) spadły....
Niestety już nie ma aut z pancerną konstrukcją która wytrzyma "polskie drogi" przy agresywnej szybkiej jeździe... nawet nie wytrzyma polskich dróg przy "normalnej" jeździe... Wszystko dąży do bycia "jednorazowym". Za to ceny aut w stosunku do zarobków (nie tylko w PL ale i w "starej" unii) spadły....
Kolejna rzecz, która mnie irytuje, jest to wyposażenie aut....
Zmuszają użytkowników do zakupu wielu opcji, które nieraz przeszkadzają i denerwują...
Przepisy narzucają Nam pewne wyposażenie i opcje, oraz część na siłę nam wciskają...
Takie jak (Nieobowiązkowe)...
Asystent parkowania, system zapobiegający wypadkom itp... np auto hamulec.
Dąży to do usunięcia kierowcy. A ja mam całą frajdę z prowadzenia auta...
Nie chcę aby coś za mnie udawało ze myśli.... Podobnie jest z abs, esp itp...
Prawo wymaga tego by takie systemy dołączać do nowych samochodów. Ja natomiast usunąłem bezpiecznik w aucie.
Kiedyś przed usunięciem bezpiecznika gdy jeszcze systemy działały o mało nie miałem przez to stłuczki. Na wertepach przed światłami miałem gwałtowne hamowanie i ten system uznał, że koła traca przyczepność i wpadają w poślizg doprowadziły do tego ze samochodem jeszcze bardziej rzucało stwarzając zagrożenie...
ABS, ESP i podobne systemy są Okej. Ale tylko dla osób starszych takie jak czyjeś mamy.
U mnie są zbędne, przeszkadzają mi w jeździe.
Podobnie ma moja dziewczyna, która ma usunięty ABS, i uczę ją jeździć bez tego systemu. Jazda z systemami, jak i bez nich wymaga umiejętności i wiedzy jak reagować.
Przepisy narzucają Nam pewne wyposażenie i opcje, oraz część na siłę nam wciskają...
Takie jak (Nieobowiązkowe)...
Asystent parkowania, system zapobiegający wypadkom itp... np auto hamulec.
Dąży to do usunięcia kierowcy. A ja mam całą frajdę z prowadzenia auta...
Nie chcę aby coś za mnie udawało ze myśli.... Podobnie jest z abs, esp itp...
Prawo wymaga tego by takie systemy dołączać do nowych samochodów. Ja natomiast usunąłem bezpiecznik w aucie.
Kiedyś przed usunięciem bezpiecznika gdy jeszcze systemy działały o mało nie miałem przez to stłuczki. Na wertepach przed światłami miałem gwałtowne hamowanie i ten system uznał, że koła traca przyczepność i wpadają w poślizg doprowadziły do tego ze samochodem jeszcze bardziej rzucało stwarzając zagrożenie...
ABS, ESP i podobne systemy są Okej. Ale tylko dla osób starszych takie jak czyjeś mamy.
U mnie są zbędne, przeszkadzają mi w jeździe.
Podobnie ma moja dziewczyna, która ma usunięty ABS, i uczę ją jeździć bez tego systemu. Jazda z systemami, jak i bez nich wymaga umiejętności i wiedzy jak reagować.
Podobnie jest z wymaganiami jak np. światła dzienne, obowiązek świateł po "przekręceniu stacyjki" itp....
Przypomniało mi się coś...
Plastik w autach z lat 80 i 90 jest nieśmiertelny, nie jest zły w dotyku, jest poprostu przyjemny.Teraz jest coraz bardziej plastikowy i potrafi się niesamowcie wycierać... (mowa o autach japońskich). większość aut ma teraz plastiki które mnie drażnią, są mega platikowe.... i tandetne.
W tej chwili nie pamiętam wyposażenia obowiązkowego które mnie wkurza, ale było coś....
Radia fabryczne... często powiązane z komputerem pokładowym/wyświetlaczem i po ich demontażu nie można sterować opcjami, czy wyświetlaczem... a te radia wołają o pomstę do nieba. Wyglądają jak kalkulatory i psują się na potęgę. Tutaj przykład Opla astry sedan.
Za lekko ponad 300zł zamiast radia fabrycznego mogę mieć o wiele lepiej grające jak pioneer, kenwood itp... Nie mówię już o radiach za 900-1200zł. Z nawigacją gps system głośnomówiącym bluetooth
Za lekko ponad 300zł zamiast radia fabrycznego mogę mieć o wiele lepiej grające jak pioneer, kenwood itp... Nie mówię już o radiach za 900-1200zł. Z nawigacją gps system głośnomówiącym bluetooth
Ciąg dalszy to deska rozdzielcza... nadmiar opcji daje dużo pokręteł wskaźników.... Dla mnie auto powinno mieć (oprócz klasycznych wycieraczek i swiateł) 3 pokrętła/suwaki od nawiewu i max 5 guzików na "centralnej konsoli". W tej sytuacji jadąc starym samochodem i będąc skupionym na drodzę, jestem w stanie nie odrywając oczu od drogi coś ustawić... i dotykając przełączeń czuje co jest włączone... Teraz w nowych nieraz wymaga to zmiany w opcjach komputera.... co wymaga oderwania uwagi od drogi. A oderwanie uwagi od drogi wiadomo czym grozi. W korku nie mam z tym kłopotu, ale lecąc 190 po autostradzie czy mijając szybkie zakręty nie powinno się odrywać oczu i uwagi od drogi (niemiecie autostrady).
Spójrz na deskę rozdzielczą Lancera CS0 (2003-2007) lub Galanta E33A (1988-1992) oraz na deskę np nowego mondeo...
Kolejna przypadłość.... Eko idioci. W EU już coraz trudniej o dobry mocny samochód...
Praktycznie każdy producent rezygnuje z dużych pojemności na rzecz małych turbo gówienek... I brakuje w dużej ilości mocniejszych wersji... poniżej 8,5s do setki. Jeśi są takie auta, to marki premium, lub auta konkretnie sportowe jak np maserati, bugatti...
Ja jestem wiebicielem V6 i innych mocnych silników ale tego już niedługo pewnie nie uświadcze w autach segm D i B... chyba, ze auta marek premium.
Kiedyś z segmentu B można było dostać na przyklad Mazde mx3 z silnikiem v6.
Z segmentu D/E. Mitsubishi galant 2.5 V6.
Teraz co najwyżej w nowych autach tego segmentu możemy dostać małe eko-silniczki i już za małe pieniądze nie dostaniemy czegoś szybkiego. Jedynie ci zamożniejsi obywatele mogli by pozwolic sobie na taki wybór przez co za parę lat na naszych ulicach bedzię garstka mocnych samochodów. A kiedyś było ich multum. Praktycznie co chwilę mozna było spotkać samochód w mocniejszej wersji.
Po auta z mocnym silnikiem musimy sięgać do USA, gdzie są jeszcze dostępne (segment D z silnikami 3,0V6 itp)
Praktycznie każdy producent rezygnuje z dużych pojemności na rzecz małych turbo gówienek... I brakuje w dużej ilości mocniejszych wersji... poniżej 8,5s do setki. Jeśi są takie auta, to marki premium, lub auta konkretnie sportowe jak np maserati, bugatti...
Ja jestem wiebicielem V6 i innych mocnych silników ale tego już niedługo pewnie nie uświadcze w autach segm D i B... chyba, ze auta marek premium.
Kiedyś z segmentu B można było dostać na przyklad Mazde mx3 z silnikiem v6.
Z segmentu D/E. Mitsubishi galant 2.5 V6.
Teraz co najwyżej w nowych autach tego segmentu możemy dostać małe eko-silniczki i już za małe pieniądze nie dostaniemy czegoś szybkiego. Jedynie ci zamożniejsi obywatele mogli by pozwolic sobie na taki wybór przez co za parę lat na naszych ulicach bedzię garstka mocnych samochodów. A kiedyś było ich multum. Praktycznie co chwilę mozna było spotkać samochód w mocniejszej wersji.
Po auta z mocnym silnikiem musimy sięgać do USA, gdzie są jeszcze dostępne (segment D z silnikami 3,0V6 itp)
Teraz jeśli chciałbym kupować auto, niestety musiał bym poddać je modyfikacjom i tuningowi...
Jak wymiana silnika, czy usuwanie niektórych opcji wyposażenia....
Jak wymiana silnika, czy usuwanie niektórych opcji wyposażenia....
W Uni-Europejskiej już nie ma mocnych wersji jak corolla t-sport, lancer ralliart...
ludziom się wciska kit że niby już nie chcą...
O ekologii pisałem, więc nie będę się już powtarzał.
Dla mnie jest problemem w Mitsubishi, że część wersji wyposażeniowych zostało usuniętych,
Zapewne tak jest w innych markach, ale tam nie jestem na bieżąco w tej kwestii.
Zapewne tak jest w innych markach, ale tam nie jestem na bieżąco w tej kwestii.
Mitsubishi również ma auta osobowe segm B i C, a jeśli chcę kupić D to musze szukać Carismy albo E to używany kilkuletni Galant z USA lub 10 letni z EU.
Piszę chaotycznie, ale co chwilę mi się coś przypomina...
Kiedyś, jak padła mi żarówka, to przednia lampa zajmowała 2 minuty razem z wyjęciem żarówki, teraz to gimnastyka... o ile jest to możliwe na parkingu, czy poboczu drogi... Też tak jest z wymianą akumulatora. w "normalnych autach" po odpięciu aku zdarza się konieczność zostawienia auta z pacującym silnikiem na 3-5 minut... A nie podłączania do kompa serwisowego... Tak samo jak zmiana opon i felg... obecnie wymogiem jest czujnik ciśnienia w oponach...
Dla mnie zbędne, bo widzę jak wsiadam do auta (i co najmniej 3-4 razy w sezonie kontroluje ), a jak złapie gumę to wyczuje. I przychodzi zmiana alufelg... chcę wstawić lepsze od seryjnych, np kute... i tu zonk. Trzeba pogodzić się z migającą kontrolką.... (chyba wyjmę u siebie żarówkę w kontrolce ABS).
Dla mnie zbędne, bo widzę jak wsiadam do auta (i co najmniej 3-4 razy w sezonie kontroluje ), a jak złapie gumę to wyczuje. I przychodzi zmiana alufelg... chcę wstawić lepsze od seryjnych, np kute... i tu zonk. Trzeba pogodzić się z migającą kontrolką.... (chyba wyjmę u siebie żarówkę w kontrolce ABS).
Jak chcę wstawić ledy zamiast żarówek np postojowych... bach inna kontrolka.
KURWA!!
Trzeba wiedzieć, ze auto się kontroluje i sprawdza raz w tygodniu żarówki, ciśnienie w oponach, i co tam jeszcze wymyślą a nie kontrolki od wszystkiego.
Ciekawe, czy będzie kontrolka, że użytkownik się nie wyspał, lub że użytkownik ma IQ na dopuszczalnym poziomie....
Trzeba wiedzieć, ze auto się kontroluje i sprawdza raz w tygodniu żarówki, ciśnienie w oponach, i co tam jeszcze wymyślą a nie kontrolki od wszystkiego.
Ciekawe, czy będzie kontrolka, że użytkownik się nie wyspał, lub że użytkownik ma IQ na dopuszczalnym poziomie....
Podobnie z system najeżdżania na linie czy martwego pola w lusterku... weź się przejedź z takim systemem po drodze podczas remontu albo po czymś takim ;D
Kierowca ma kierować autem, a nie auto robi to za kierowcę. I tak powstają wypadki...
System nie zadziałał, nie pokazał, zawiesił się....
asr, ebd, esp, abs, ebc, hwdp itp to nie wypadnę z drogi...
Guzik prawda!! Łapiesz gumę przy 120km/h i system ma błędny odczyt i myśli że któreś koło jedzie za szybko, i hamuje inne... i Cię obraca...
Raz przy 140km/h starym samochodem złapałem gumę... zjechałem na poboczę i zmieniłem koło.
Nic się nikomu nie stało...
Jechałem autem z uszkodzonym czujnikiem ABS...
To tylko jeden maly czujnik, przy hamowaniu w idealnych warunkach o mąło mnie nie obróciło, bo koła różnie hamowały... przez 3 km jazdy 80-100km/h ze światłami 3 razy by mnie obróciło....
Podobnie ma się sytuacja z wprowadzaniem auta w kontrolowany uślizg tylnych kół i systemy kontrolowania trakcji.
Dajmy na to jadę starym samochodem w zimę po oblodzonej drodze. Dostaję podsterowności na zakręcie i sunę na znak drogowy zaciągam ręczny dodaję gazu i wychodzę z tego bez szwanku.
Robię to samo w nowym samochodzie system wariuje nie pozwala mi dodawac gazu tylko błędnie przychamowuje koła. Ląduję na słupie.
Dlatego jestem wrogiem tych systemów, i świadomy kierowca z pewnymi umiejętnościami poradzi sobie lepiej bez systemów niż z nimi....
System nie zadziałał, nie pokazał, zawiesił się....
asr, ebd, esp, abs, ebc, hwdp itp to nie wypadnę z drogi...
Guzik prawda!! Łapiesz gumę przy 120km/h i system ma błędny odczyt i myśli że któreś koło jedzie za szybko, i hamuje inne... i Cię obraca...
Raz przy 140km/h starym samochodem złapałem gumę... zjechałem na poboczę i zmieniłem koło.
Nic się nikomu nie stało...
Jechałem autem z uszkodzonym czujnikiem ABS...
To tylko jeden maly czujnik, przy hamowaniu w idealnych warunkach o mąło mnie nie obróciło, bo koła różnie hamowały... przez 3 km jazdy 80-100km/h ze światłami 3 razy by mnie obróciło....
Podobnie ma się sytuacja z wprowadzaniem auta w kontrolowany uślizg tylnych kół i systemy kontrolowania trakcji.
Dajmy na to jadę starym samochodem w zimę po oblodzonej drodze. Dostaję podsterowności na zakręcie i sunę na znak drogowy zaciągam ręczny dodaję gazu i wychodzę z tego bez szwanku.
Robię to samo w nowym samochodzie system wariuje nie pozwala mi dodawac gazu tylko błędnie przychamowuje koła. Ląduję na słupie.
Dlatego jestem wrogiem tych systemów, i świadomy kierowca z pewnymi umiejętnościami poradzi sobie lepiej bez systemów niż z nimi....
Całe życie jeździłem bez elektroniki wspomagającej i sobie radziłem. .
Wracajmy do tematu... auta starej daty mają nieraz gorszą przyczepność, nieco gorsze prowadzenie... ale nie zawsze.
Wracajmy do tematu... auta starej daty mają nieraz gorszą przyczepność, nieco gorsze prowadzenie... ale nie zawsze.
Zaprzyjaźniony Mitsumaniak miał w swoich samochodach 3 silniki 4G63, 2,0 R4 Mitsubishi DOHC. Galant E33A z roku 88 oraz 89 i Lancer CS9A z roku 2005. Moment podobny, Galanty minimalnie miały większy moc od siebie, kwestia 5km. 145 i 150 koni (kwestia ECU) a Lancer 135km. Spalanie?
Lancer 13-15 litrów benzyny a Galanty przy tym samym kierowcy (i stylu jazdy) 10-12 litrów... Zwróćcie szczególną uwagę na roczniki tych samochodów. Stare były mocniejsze i miały mniejsze spalanie niż ten nowy.
Lancer 13-15 litrów benzyny a Galanty przy tym samym kierowcy (i stylu jazdy) 10-12 litrów... Zwróćcie szczególną uwagę na roczniki tych samochodów. Stare były mocniejsze i miały mniejsze spalanie niż ten nowy.
Obecne auta są bliźniacze, często bez charakterystycznych elementów, motywów... Wszystkie na jedno kopyto, wszystkie podobne... większość bez duszy, bez charakteru.... Czy to w wyglądzie czy w prowadzeniu...
Mogę użyć porównania z forum MitsuManiaków... EVO 1 jest jak maczeta, EVO 6 jak katana a EVO X jak elektryczna piłka...
Nowszy jeździ skuteczniej, ale nie ma finezji, nie wymaga umiejętności, opanowania, i nie da się tyle wycisnąć mając wiedzę... Wsiada dzieciak do EVO X i robi wynik zbliżony do pół profesjonalisty w EVO 6.
Nowszy jeździ skuteczniej, ale nie ma finezji, nie wymaga umiejętności, opanowania, i nie da się tyle wycisnąć mając wiedzę... Wsiada dzieciak do EVO X i robi wynik zbliżony do pół profesjonalisty w EVO 6.
Elektronika....
Widziałem w akcji na rajdzie samochód z Brzytwą EVO 6 i maszynką elektryczną EVO X.
Kolejna ważna kwestia która sprowadza nowe samchody na dno- Lakiery Eko.
Są delikatne, wręcz liście rysują lakiery metalic. Kiedyś metaliciem można było wjechać w krzaki i nie byo śladu.... Podobnie blacha w nowych auta na nadwoziu jest cieniutka... nie opieraj się bo wgnieciesz... (Sam sprawdzałem w centrum handlowym na pasażu nadkola nowych samochodów o które sie oparłem dobrze ze się wyprostowały bo jeszcze kazali by mi płacic za szkody)
O czym mówi reklama?
Ze atutem tego nowego modelu i powodem dla którego mamy go wybrać jest ketchup frytki i picie tak jak byśmy nie mogli zamówic sobie tego w innym samochodzie ;D
A tak na poważnie. Planuję kupić nowoczesne radio z zestawem głośnomówiącym bluetooth i będę miał to samo. Jednak podjeżdzając do Mc-Donalda wolałbym opcje z rapowaniem niż puszczaniem rozmowy telefonicznej z moim dzieckiem przy okienku. :)
Są ludzie którzy rozumieją wartość starych samochodów
A dla przekonania ze ludzie kochają stare samochody ratują je i odbudowują. Ze takie artykuły jak ten wnoszą coś do naszego życia i pomagają zrozumieć sens restaurowania klasyków..Dowodzi na to ze są ludzie tacy jak mój zaprzyjaźniony Mitsumaniak, który za cenę 2-3 letniego auta segm C (Lancer) kupil Protona (auto 1998, odpowiednik Colta/Lancera CA0/CB0 92-95 GTI). Posiada on zdrowe podwozie, a całą mechanikę,zawieszeie, hamulcę, silnik, lakier, tapicerka, audio robią taniej niż w cenie kupna Lancera... Co prawda mamy chwilowy przestój, ale jest on chwilowy, do wiosny...
Mam nadzieję, ze tym bardzo długim artykułem do którego końca docierają nieliczni, jednak nie potrafie krócej opisywać tego co czuję. Pomogłem ci pokochac bardziej stare samochody i zrozumieć sens ich posiadania:)
Bardzo dobry wpis.
OdpowiedzUsuńWreszcie ktoś to zauważył!
OdpowiedzUsuńzajebiscie napisane! :) masz chłopie talent..... oby częściej takich wpisów!!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Mitsubishi to nie tylko tej marki samochody mają ubogie wyposażenie na polski rynek. Dlaczego tak jest? Myślę, że nie są głupi i śledzą zapotrzebowanie, a jaka podaż taki popyt. Mamy po prostu biedniejszy kraj i może to jest przyczyną?
OdpowiedzUsuńNapisane bezbłędnie. Wielki szacunek za tę lekkość pisania. Często myślę nad zmianą auta ale kiedy oglądam te odpicowane jednorazówki daje sobie spokój. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbadzo ciekawy wpis!! ale taka jest prawda..
OdpowiedzUsuńMam starego mercedesa. Wiele oób zastanawia się dlaczego trzymam 24letni samochód i do niego dokładam.
OdpowiedzUsuńMercedesy są spoko. Jaki masz model?
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że kiedyś wiele rzeczy było lepiej robionych. Mój chłopak na przykład marzy o dużym fiacie;) kiedyś auta miały coś w sobie;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny post, coś co lubię najbardziej. Czekam na kolejne.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, naprawdę daje do myślenia.
OdpowiedzUsuńJa także zostałem przy starym samochodzie.
OdpowiedzUsuńJa również mam mercedesa tak jak Paweł i nie zamieniłbym go na nic innego.
OdpowiedzUsuńNigdy nie kupie nowego samochodu.
OdpowiedzUsuńMi do podbudowania ego :)
OdpowiedzUsuńNowe samochody mają ten plus, że nawet jak się zepsują, to nie płacimy za naprawę.
OdpowiedzUsuńA nam pozostaje jedynie patrzeć na rozwój sytuacji i liczyć na powrót starych, dobrych, potężnych silników a nie hybrydowych jednostek o pojemności 1.2l
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł... ;)
OdpowiedzUsuńInteresujący temat przedstawiony w fajnej formie. Pierwszy raz jestem na blogu, ale na pewno jeszcze nie raz tutaj zajrzę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhahaha mega fajnie napisany artykuł, który chce się czytać ;)
OdpowiedzUsuńTrafiłeś w sedno tym artykułem i za to wielkie brawa, bo przeciętny Kowalski nie kupi dziś dobrego samochodu za uczciwie zarobione pieniądze niestety.
OdpowiedzUsuńCzekam na odpowiednie wpisy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny temat. Jest wiele argumentów, że starsze samochody były lepsze :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, pozdro ;)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny wpis?:)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł! Nowe auta są tak robione, aby miały określoną żywotność, czyli kupić samochód, pojeździć i wymienić jak lodówkę czy pralkę. Nie opłaca się ich często reperować, zbudowane są z tandetnych materiałów, nie liczy się jakość tylko ilość. Wystarczy poszukać danych o tym ile nadal jeździ wyprodukowanych Rolls Royce'ów czy Bentleyów, a jeździ ich dużo. Warto też pomyśleć nad kupnem takiego starego, świetnie zrobionego klasyka, zamiast nowego plastikowego pudełka.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim bezpieczeństwo!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńFajny demotywator w tekście. Taki prawdziwy :)
OdpowiedzUsuńJa mam 20 letniego VW Polo i wiecie co? To najlepsze auto, mój facet ma najnowszego Passata, niby to VW, NIBY bo jak mój się "popsuje", to zazwyczaj jest to przepalona żarówka w "stopie" i wymiana kosztuje grosze, jak jemu się popsuje TYLKO żarówka, to i tak pół auta trzeba rozebrać i kosztuje to miliony. Producenci lubią naciągać nas obecnie na koszty, ot co.
OdpowiedzUsuńW starszych samochodach mogłeś samemu coś naprawić, a w dzisiejszych jest tyle "bajerów", że samemu to tylko opony zmienisz.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że nowe samochody napakowane technologiami są komfortowe, ale dla mnie jakoś jednowymiarowe i nie mają tego klimatu, który można wyczuć w starszych samochodach.
OdpowiedzUsuńFajnie, że poruszyłeś ten temat, bo jest niewątpliwie wart uwagi, a na dodatek przedstawiłeś wszystkie blaski i cienie:)
OdpowiedzUsuńKupując na przykład Fiata Bravo , VW Golf 4 , Nissan 626 czy podobne z tych lat produkcyjnych mogę z pewnością zaznaczyć iż dbając o takie autko posłuży nam dłużej niż w porównaniu do nich to co mamy w tej klasie czyli Dacia Logan, Kia , Hyundai czy podobne. Stare technologie na zwykłym wtrysku , normalna turbina. Takie i takie nas dowiezie do celu ale stare jest jare !!!
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pokazuje w którą stronę zmierza obecna motoryzacja ale dla wygodnych kobiet to raczej bez znaczenia :)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł, pozdrawiam serdecznie! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł :)
OdpowiedzUsuńFajny wpis :)
OdpowiedzUsuńObecne samochody są robione z papieru choć uważam, że niektóre marki nadal przywiązują wagę do tego by samochodzik łatwo naprawić i żeby służył bardzo długo ;)
OdpowiedzUsuńkontrowersyjne, owszem może technologia nie idzie tak szybko jak producenci wydają nowe auta, ale nie powiedziałbym żeby nic nie oferowała. Elektryczne samochody podbijają rynek naszych zachodnich sąsiadów (podobają mi się nie ze względu na ekologię, ale są ekonomiczniejsze oraz bardzo ciche) nowe paliwo które ma być lepsze dla silnika oraz tańsze jest w końcówce badań - można tego dużo wymieniac
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy temat!
OdpowiedzUsuńNie potwierdzam tej tezy. Uważam, że dzięki rozwojowi jaki przyszedl możemy korzystać z jednostek napędowych, które są coraz to wytrzymalsze, a bezpieczeństwo również jest większe. Stare samochody 20 letnie takie jak Tico, Matiz, Uno, Cienias - to przecież puszki
OdpowiedzUsuńCzy będzie nowy wpis? :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekamy na nowe wpisy
OdpowiedzUsuńSame pożyteczne informacje
OdpowiedzUsuńJak zwykle mądrze napisane
OdpowiedzUsuńJak zwykle celnie. Brawa dla autora!
OdpowiedzUsuńA co z motocyklami po sezonie? :)
OdpowiedzUsuńhttp://staxomoto.blogspot.com/2015/11/z-goscinna-wizyta-na-slasku.html#comment-form
Świetny wpis, zgadzam się w 100%. Teraz żeby wymienić głupią żarówkę trzeba jechać do mechanika bo jest tak zabudowana że trzeba ściągać zderzaki i nie wiadomo co jeszcze... Czekam na kolejne wpisy, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy temat, dobrze, że go poruszyłeś, jestem bardzo ciekawy jak motoryzacja będzie wyglądać za kilkadziesiąt lat ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie też wole auta bez tej całej elektroniki. Już po kilku latach wszystko zaczyna się psuć, a w przypadku takich starszych aut wszystko działało bez zarzutu długie lata i łatwo można było wszystko samodzielnie naprawić.
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny wpis?
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis!
OdpowiedzUsuńTo był fajny blog :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem za starymi samochodami. Czasem wystarczy wymienić kilka części i auto śmiga jak nowe!
OdpowiedzUsuńDobry tekst, zgadzam się z autorem.
OdpowiedzUsuńJak zmniejszyć koszty codziennego użytkowania samochodu?
OdpowiedzUsuńhttp://www.finansemlodegopolaka.pl/jak-zmniejszyc-koszty-eksploatacji-samochodu
Oglądałem żarowy spisek i wydaje mi się, że tak właśnie jest. Nie mogą produkować aut do nie zajechania, bo po pewnym czasie poszliby z torbami... Podobnie wszyscy mechanicy i sklepy z częściami. Straszne, ale prawdziwe :/
OdpowiedzUsuńJa niestety nie zostanę przy starym, podłoga już wypada :v
OdpowiedzUsuńNajbardziej trany jest fragment o ekologii, zwłaszcza demot :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis! Zgadzam się w stu procentach z "Kierowca ma kierować autem, a nie auto robi to za kierowcę. I tak powstają wypadki..." - nie wiem do czego dąży obecna technologia.. niedługo to samochody same będą jeździć nam po zakupy!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGenialnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńJedni kupując samochód patrzą tylko na rocznik byleby młodszy i nie interesuje ich poza tym kompletnie, drudzy natomiast wolą kupić starszy samochód ale zadbany z pewną historią na którego budowie nie oszczędzano jak to bywa wśród ówczesnych samochodów.
OdpowiedzUsuńPytanie do znawców tematu: Czy to prawda czy samochody produkowane po 2001 roku mają już lakier wyłącznie akrylowy?
Jedni kupując samochód patrzą tylko na rocznik byleby młodszy i nie interesuje ich poza tym kompletnie, drudzy natomiast wolą kupić starszy samochód ale zadbany z pewną historią na którego budowie nie oszczędzano jak to bywa wśród ówczesnych samochodów.
OdpowiedzUsuńPytanie do znawców tematu: Czy to prawda czy samochody produkowane po 2001 roku mają już lakier wyłącznie akrylowy?
Sporo można by jeszcze wymieniać. Uważam, ze samochody nie mają charakteru, bo budowane są ściśle określonymi schematami i dbałością o markę. BMW, VW, Volvo - projekty czasami różnią się innym kątem padania niektórych elementów i nowy samochód gotowy. Wystarczy przeprojektować forme do prasy...
OdpowiedzUsuńStare samochody mają lepszą blachę;)
OdpowiedzUsuńSuper wpis! Osobiście zdecydowanie wolę starsze samochody. Nie dosyć że mają w sobie to coś, nie mają zbędnych plastików i mają zdecydowanie lepszą blachę i lakier niż te nowe :-) Bardzo dobra robota!
OdpowiedzUsuńwedług mnie świetny wpis i muszę się zgodzić praktycznie ze wszystkim :) sam nie jestem zadowolony z tego w którą stronę idzie obecna motoryzacja..
OdpowiedzUsuńKurczę, naprawdę sporo w tym racji. Udziwnienia i bajery nie zastąpią solidności.
OdpowiedzUsuńWolę stare auta, mają lepszą trwałość niż te nowe plastiki.
OdpowiedzUsuńNowsze nie oznacza lepsze - przykład samochodów to potwierdza.
OdpowiedzUsuńJa to najbardziej lubię amerykańskie auta lat 70 :D
OdpowiedzUsuńCiekawie napisany artykuł. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAmerykańskie auta to jest to.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że większość, które powstały w XXI w. to złomy zaprogramowane na zepsucie.
OdpowiedzUsuńPowiem inaczej - w Europie jest coraz mniej aut, a nie, że mają one mało do zaoferowania.
OdpowiedzUsuńHm, a ja myślę, że marki nieco zamykają się na Europę.
OdpowiedzUsuńW mojej ocenie wszystko zmierza do tego, żeby wyeliminować motory benzynowe- wystarczy popatrzyć na sukces marki Tesla. Za niedługo dożyjemy czasów, że kupno 2 letniego auta będzie tak ryzykowne jak obecnie zakup auta 10 letniego. Miniaturyzacja silników i podciąganie ich mocy na turbinie oraz wszelkie systemy wyłączania silnika na postoju po prostu zażynają te nowoczes ne motory.
OdpowiedzUsuńFajny blog i analiza nowoczesnej motoryzacji.
Pozdrawiam
Bardzo ciekawy wpis :) Chociaż mam wrażenie, że te nowe samochody (niektóre, naturalnie) czasami są robione tak, żeby po kilku latach użytkowania się bardzo szybko zużywały. Ale odnoszę wrażenie, że tak mają prawie wszystkie produkty. Np. pralki, lodówki czy suszarki ;) Ale takie są teraz nasze czasy. Lepiej jest kupić nowy sprzęt, niż naprawić ten zepsuty. Ale to też często wina podejścia niektórych osób, które naprawiają takie urządzenia – bo często spotykam się z takimi cenami za naprawę, że czasem faktycznie lepiej jest kupić nowy sprzęt… Może to nie dotyczy bezpośrednio samochodów, ale w Luma wielu już mieliśmy klientów i wiele historii słyszeliśmy. Czasami szkoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Masz sporo racji w swoim artykule, w naszej wypożyczalni te auta z roczników starszych typu 2010 trzymają się znacznie lepiej niż nowe, ostatnio w 3 nowo zamówionych samochodach po roku już jest schowek i główny panel oraz drzwi poprzecierane i to konkretnie, tak źle nie wyglądają roczniki 2010 :) Równa pochyła motoryzacji ;)
OdpowiedzUsuńTak, to jest bardzo przykre, że duża część samochodów nie jest dostępna w Polsce czy nawet ogólnie w Europie. I to nie dotyczy tylko Mitshubishi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy z Albar!
Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości będą dostępne ;)
OdpowiedzUsuńWszystko ma swoje plusy i minusy. Nie ma co wrzucać do jednego wora aut naszprycowanych elektroniką. Dla niektórych kierowców są one udogodnieniem :)
OdpowiedzUsuńjak sie ma kase to się kupuje nowe auta
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nowe samochody mają wiele do zaoferowania. Piękny lakier, przyjemna buda i ekonomiczny silnik.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńHm, ja wolę nowe samochody :)
OdpowiedzUsuńnowe auta mają strasznie dużo elektroniki, jak coś się zepsuje to nie wiadomo w co ręce włożyć :)
OdpowiedzUsuńTylko nowe auta, żadnych używek :)
OdpowiedzUsuńNowe nie nowe, ja ostatnio musiałem dwa tygodnie naprawiać "elektronikę", gdzie nie było nawet żadnej usterki, absurd.
OdpowiedzUsuńStarą używkę przynajmniej sam naprawie, a nowe auto niestety nie :/
OdpowiedzUsuńDokładnie, dlatego sam nie sprzedałem starego, majstruje sobie przy nim, dokręcam, coś pięknego.
OdpowiedzUsuńPrzewozy do Niemiec
Tak jest w każdej branży. Rozwijamy swoje technologie, aż nafaszerujemy je masą niepotrzebnych gadżetów i wtedy doceniamy to, co było kiedyś. I jesteśmy w stanie zapłacić więcej, byle otrzymać auto bez tego całego szajsu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że czasem w starszy samochód trzeba włożyć więcej pieniędzy niż jest on sam wart. Natomiast te nowe auta to nie są samochody przeznaczone na lata, tylko mają raczej z góry ustalony czas żywotności a potem trzeba po prostu go wymienić ...
OdpowiedzUsuńJak nam dorzucą różnego rodzaju podatki i inne tego typu rzeczy to będziemy starać się uznawać je za antyki ;) wszyscy zgodzą się z tym, że nasze auta to największe skarby. :)
OdpowiedzUsuńGdy o stare autko się dba, to nie ma szans ,żeby coś tam się stało, teraźniejsze nówki, nie są warte żadnego autka nawet z lat 90-tych. Sztampują teraz auta, o słabej wytrzymałości naszpicowane urządzeniami, które przy małej burzy magnetycznej po prostu nie ruszą się z miejsca. NIe ma to jak klasyk, Mercedes 600, czy BMW E 38...)
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki to opłaca się teraz pakować w LPG ? Bo te ceny.. są zatrważające.
OdpowiedzUsuń_____________________
nowa mazda
Wszyscy zastanawiają się nad tym, czy kupić stare auto czy nowe. Jednak warto też zastanowić się nad tym, gdzie to auto chować Dla mnie jest to, ponieważ na ulicy chodzą różne wesołe chłopaki, którzy urywają lusterka, zabierają znaczki od auta itp. Garaże bardzo pomagają każdemu właścicielowi.
OdpowiedzUsuńciekawe rozwiązanie, jestem pod wrażeniem. :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to trochę nie tak, może i są wadliwe, ale mniej o wiele więcej mają do zaoferowania niż te stare, do których nie wsiądzie już kto bądź.
OdpowiedzUsuńTeż się z tym zgadzam, ja nie sprzedałem swojego starego forda, mam go 25 lat i czasem wolę nim jeździć, czuje się w nim bardzo pewnie :]
OdpowiedzUsuńTo co nowe nie zawsze jest dobre. Powiem wam z mojego doświadczenia, że ja zawsze głowiłem się nad tym, czy sprzedać moje auto, już nieco wysłużone i zainwestować w nowe. Po naprawdę długim namyśle stwierdziłem, że znacznie łatwiej jest auto wypożyczyć Wynajmujesz samochody, głównie nowsze, zawsze elegancko i kompleksowo przygotowane do jazdy.
OdpowiedzUsuńZgadzam się ale akurat jeśli chodzi o samochody to nowsze jest lepsze :]
OdpowiedzUsuńCoś w tym musi być, ale każdy lubi co innego..
OdpowiedzUsuńOj ale nie można tego tak uogólniać, jest wiele nowych lepszych samochodów.
OdpowiedzUsuńWedług mnie dzisiaj naważniejsza w motoryzacji jest ekonomiczność danego samochodu. Producenci prześcigają się w nowinkach technologicznych często zapominająć o redukcji spalania auta, a potem celowo fałszują wyniki spalania. Przykładem dość głośnym był w ostatnich latach Volkswagen. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńTo jest po części prawda, ale nie można tego traktować tak zero-jedynkowo, wsyzstko ma swoje plusy i minusy.
OdpowiedzUsuńPodobno jeżeli chce się kupić coś niezawodnego to tylko do rocznika 2005.
OdpowiedzUsuńMożna także pójść inną drogą.. Od 3 lat przygotowuję Mercedesa W123 - i to już jest klasa sama w sobie.
Ciekawy temat artykułu, choć wyczuwam sporą niechęć do wszystkich nowy aut. Nic nie jest tylko czarne albo białe. Zarówno stare jak i nowe samochody maja plusy i minusy. To już zależy indywidualnie od człowieka, które mu łatwej zaakceptować. Czy jazda starszymi, średnio atrakcyjnymi modelami aut, ale za to będąc w stanie je naprawić w zaciszu własnego garażu czy może nowe, super modele ze wspomaganiem chyba wszystkiego i komfortową jazdą, ale potrzebą wydania dużo pieniędzy przy naprawie choćby żarówki :) Ja swojego mercedesa w124 wspomnianego zreszta w tekście nie wymienię na żadne inne, ale za nowymi autami lubi się oglądnąć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzasami nawet takie stare dobrze zadbane auta są lepsze od tych najtańszych nowych chińczyków, które są wykonane z nie wiadomo czego. W nowych autach usterki pojawiają się znacznie szybciej niż kiedyś, pewnie to jest przyczyna.
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę nowe auto. Stare często nie mają do zaoferowania takiego wyposażenia jak nowe, co z kolei obniża komfort jazdy jak i bezpieczeństwo. Zresztą stare zazwyczaj ma najlepsze lata za sobą i będzie wymagało nieustannych inwestycji.
OdpowiedzUsuńMimo, że starym samochodom znacznie częściej potrzebna jest regeneracja podzespołów, to przynajmniej jest ona możliwa. W nowych niech Ci się zepsują wtryskiwacze. I jaka jest ich cena? po tysiąc kilkaset za sztukę. To jest masakra. Nie ma to jak stare i wolnossące diesle. 5 litrów za 100 przejechanych kilometrów oleju napędowego to dla mnie więcej niż spoko.
OdpowiedzUsuńA co z motocyklami? Czy nie jest przypadkiem na odwrót ? :-)
OdpowiedzUsuńNowoczesne samochody są nafaszerowane elektroniką, że samemu ciężko coś przy nich zrobić, niestety.
OdpowiedzUsuńNowe auta przede wszystkim pomimo że lepiej wykonane w sensie technologicznym (a i to nie zawsze), są po prostu mniej trwałe. Prywatnie mam Fiata 125p z 85 roku, to może paradoks a po za dźwiękiem silnika tam nic nie skrzypi, nie rzęzi, a plastiki wcale nie odstają bardzo od współczesnych aut budżetowych.
OdpowiedzUsuńNo dlatego ja się nie przesiadam na nową furę bo to tylko wiecej elektorniki która może się zepsuć.
OdpowiedzUsuńWg mnie nowe auta w ogóle nie mają duszy. To typowe maszyny, do tego ustawione tak żeby nie pożyły zbyt długo. Brakuje mi motoryzacji lat 90 gdzie każde auto było czymś, oraz było wykonane solidnie od strony mechanicznej. Wolałem biedę w środku ale za to porządny motor. Teraz już się tak nie produkuje samochodów.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówcą. Nowe auta nie mają w sobie nic co trzymałoby przy nich. Jak padnie to po prostu zmieniamy, kiedyś było szkoda i każdy walczył o to by przywrócić auto do życia.
OdpowiedzUsuńNiektórzy nawet sądzą, że niektóre starsze modele były znacznie bezpieczniejsze niż te nowe. W nowych jeden kabelek się przerwie i od razu nie działa połowa systemu, bo wszystko oparte na elektryce ;)
OdpowiedzUsuńAle pod względem elektronicznym nie mają szans te stare pudła, ja wolę inwestować w nowoczesność i zaawansowanie technologiczne i tak dążymy do tego by wszędzie były roboty w końcu to nastąpi a ludzie i tak bronią się uciekając do średniowiecza.
OdpowiedzUsuńWg mnie nowe auta mają coraz mniej wspólnego z motoryzacją. To już są bezduszne wozidła, jedyną szansą żeby móc poczuć się w aucie jak kiedyś to kupno wersji sportowej która zazwyczaj jest mocniejsza, pozbawiona eko udziwnień i tysiąca nie potrzebnych systemów.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że za bardzo przesadzacie, nowe auta też mogą być fajne. Coś macie racji ale nie do końca.
OdpowiedzUsuńCzy są bez duszy? No może jeśli funkcjonalność i masę gadżetów, funkcji można nazwać bezdusznym modelem to tak. Jednak jeśli ktoś szuka czegoś takiego funkcjonalnego to zaprzyjaźni się z takim autem i w nim duszę odnajdzie. Kiedyś każde autko było inne a dziś różnią się praktycznie tylko wyglądem zewnętrznym i pojemnością silnika. Po prostu te gadżety to taki standard. Jestem ciekaw czy za 50 lat autem z duszą będą nazywać np. Golfa 4 tylko dlatego że jest stary i nie ma funkcji latania ;p
OdpowiedzUsuńWyposażenie nie gra tu większego znaczenia. Bardziej chodzi o wygląd czy mechanikę tych aut. Tęskię za starą szkołą tworzenia silników, takich których nie idzie zepsuć :D
OdpowiedzUsuńDobrze że wspomniałeś kwestie starszych aut, i nie wiem czy akurat zyje w takim towarzystwie czy na prawde ludzie coraz bardziej zaczynają doceniać stare auta ja z kolei lubie stare auta ale tylko niektore, dla mnie auto musi mieć to coś.
OdpowiedzUsuńStarsze auta według mnie są najlepszym wyborem pod każdym względem! Ja z moim polonezem nie rozstanę się nigdy
OdpowiedzUsuńByć może producenci stwierdzili, że Polacy nie mają funduszy na ich luksusy
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale wydaje się że rynek zmienia nieco pozornie logiczne posunięcia... po prostu - musi się to wszystko opłacać, stąd taka sytuacja, niestety.
OdpowiedzUsuńJa uważam, że stare samochody są wytrzymalsze i mają w sobie to coś, czego nowe nie posiadają ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe przemyślenia. Jednak nie do końca się zgadzam - trochę wygląda mi to na podejście w stylu "dawniej było lepiej". Starsze samochody niby bardziej wytrzymałe, a pamiętam, jak dziadek i ojciec niemalze co weekend spędzali w garażu i coś ciągle naprawiali
OdpowiedzUsuńStare samochody są bardzo solidne.
OdpowiedzUsuńOd dawna nowe samochody są bardziej wykonywane przez "księgowych" a nie jak stare samochody z miłości do motoryzacji. Nastawione są na zysk, wystarczy sobie porównać mercedesa "okularnika" z nowszą C klasa która była juz dużo bardziej wadliwym samochodem
OdpowiedzUsuńUwielbiam stare samochody. Wpis genialny!
OdpowiedzUsuńMoże mi ktoś napisać za ile jest te auto.Bardzo mnie to interesuje.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Każde z tych nowoczesnych rozwiązań ma oczywiście wiele zalet, ale niestety ma też mnóstwo wad. Rozpoczynając od ceny rynkowej samochodu, który już niestety nie jest dla wielu osób w zasięgu ręki, a stał się wyznacznikiem luksusu oraz bogactwa, po awaryjność i trwałość takich systemów. Nic nie jest idealne. :)
OdpowiedzUsuńNowe samochody przede wszystkim zdecydowanie częściej się psują i wbrew pozorom są bardziej zawodne niż samochody starszej daty...
OdpowiedzUsuńA mnie udało się nawet spotkać z opiniami, że nowsze samochody szybciej się psują i wszystko wychodzi "automatycznie" i nikt się do tego nie przykłada tak, jak kiedyś.
OdpowiedzUsuńJestem zwolennikiem starszych modeli samochodów, gdyż ich zdecydowana większość jest o wiele trwalsza od nowszych modeli. Nie ma w nich zbędnej technologii, która wymusza wymianę chociażby czujników…
OdpowiedzUsuńCiekawy temat.. daje dużo do myślenia, ale faktycznie - coś w tym musi być. Też zauważyłem taką tendencję przy swoich samochodach.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam że stare auta przeżyją jeszcze te nowe chodź niektóre systemy jakie są montowane w nowych autach są przydatne i pomagają. Człowiek jest człowiekiem i miewa gorsze dni.
OdpowiedzUsuńNowe samochody są przede wszystkim mniej trwałe.
OdpowiedzUsuńJa jeżdżę S Klasą, którą zakupiłem na http://autorawicki.pl/oferta/ i myślę, że jeśli ktoś szuka komfortu i dobrego wyposażenia, to warto pomyśleć nad zakupem Mercedesa. :)
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się z tym, że nowe auta mają mniej do zaoferowania, są bardziej nowoczesne, mają więcej możliwości przecież. Zaawansowana elektronika może wiązać się z pewnymi utrudnieniami i większą awaryjnością ale sama na pewno przy starym aucie bym nie została mając możliwość wymiany na nowszy model. I nie prawda też że za nowy więcej się płaci ubezpieczenia, na https://izi.pl/ zobaczcie sobie sami. Można szybko i wiarygodnie porównać możliwe oferty. Na moje nowsze auto wychodzi taniej. A ta porównywarka izi na pewno podaje aktualne ceny.
OdpowiedzUsuńNowe samochody to przede wszystkim o wiele zwiększone ryzyko kradzieży. Tutaj macie listę samochodów które są najczęściej kradzione w Polsce. Nie dziwi mnie obecność choćby BMW czy innych niemieckich marek które są popularne w naszym kraju i łatwo je sprzedać na części.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to lepiej postawić na kilkuletnie auto wyższej klasy. Każdy jednak ma swojej przekonania i kupuje co mu się uzna ;)
OdpowiedzUsuńWażne jest, aby w samochodzie było dobre wyposażenie, takie, które będzie działać długo, nie tylko przez kilka lat. Dlatego warto zaopatrzyć się w profesjonalny akumulator do swojego pojazdu.
OdpowiedzUsuńKażda firma produkująca auta jest inna. Jedne są lepsze, jedne są gorsze. Ważne, aby wyposażenie było profesjonalne i nie psuło się po kilku latach użytkowania.
OdpowiedzUsuńNa tym blogu jest bardzo dużo bardzo ciekawych wpisów.Moim zdaniem to jest bardzo normalna sprawa na 100 procent.
OdpowiedzUsuńNie potrafię oprzeć się wrażeniu, że stare auta były mniej niezawodne od tych produkowanych obecnie. Jeździłem starym peugeotem 206 przez ponad 15 lat i auto działało bez zarzutów, warsztat odwiedzałem tylko z drobnymi naprawami, głównie części, które zużywają się z czasem. Parę lat temu postanowiłem kupić nowy wóz także ze stajni Peugeota i po dwóch latach zacząłem żałować tej decyzji. Ciągłe naprawy sprawiły, że auto kosztowało mnie dwa razy więcej niż wyniósł jego zakup. Ostatnia naprawa zmusiła mnie do wzięcia pożyczki z https://taktofinanse.pl/szybka-pozyczka-pozabankowa-przez-internet-na-raty na pokrycie kosztów.
OdpowiedzUsuńTen blog oceniam bardzo wysoko,ponieważ bardzo dużo mądrych wpisów jest na tym blogu.Takie jest moje zdanie na ten temat.
OdpowiedzUsuńTeż jestem za tym, że stare samochody są lepsze. Przede wszystkim dlatego, że kiedyś kładziono większy nacisk na jakość, poza tym starsze auta nie mają tyle elektroniki i łatwiej jest je samemu naprawić :)
OdpowiedzUsuńNowe auta są okropnie drogie w naprawie. Kiedyś jeździłem starą Toyotą, przez prawie 10 lat i naprawiałem tylko elementy eksploatacyjne (olej, klocki hamulcowe). Kupiłem później 3 letnie audi i gdy przyszła pora na pierwszą wizytę w warsztacie. Koszty naprawy były horrendalnie drogie i uratowała mnie tylko szybka pożyczka z https://taktofinanse.pl/Interesuje-Cie-szybka-pozyczka-na-dowod-osobisty-bez-zaswiadczen-o-dochodach-poznaj-mozliwosci, dzięki której mogę już normalnie poruszać się po świecie :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam. Ja też jeżdzę starym samochodem, natomiast bardzo o niego dbam. Gdybyście szukali kosmetyków dobrej jakości to warto sprawdzić ofertę https://showcarshine.pl - na pewno się nie zawiedziecie.
OdpowiedzUsuńStary samochody miały swoją duszę i często radziły sobie w dużo trudniejszych warunkach. Ale miały też dużo wad - były drogie w utrzymaniu i nieekologiczne. Przesjście na samochody hybrydowe i elektryczne to znak naszych czasów i to właśnie w tym kierunku idzie cała motoryzacja
OdpowiedzUsuńJako kierowca uwielbiam wymieniać auto na nowe, jednak sentyment do starego pozostaje. Jednak myślę, że co jakiś czas trzeba zmienić auto, w końcu nic nie jest wieczne.
OdpowiedzUsuńNowe samochody przede wszystkim są bardziej bezpieczne niż te stare.
OdpowiedzUsuńWpis z przed 4 lat ale trudno się z Tobą nie zgodzić, teraz jest jeszcze gorzej :) Prowadzimy wypożyczalnie samochodów i pomimo wszystko mamy też w ofercie trochę starsze perełki a tym nowym autom daleko do nich :)
OdpowiedzUsuńprzyszłość to auta elektryczne
OdpowiedzUsuńJa jednak i tak wolę nowe samochody i jestem zdania, że jak najbardziej warto jest je kupować, gdy mamy taką możliwość. W takim wypadku bardzo opłaca się również posiadać ubezpieczenie AC https://kioskpolis.pl/ubezpieczenie-ac/ które w bardzo dobry sposób zabezpieczy nasze auto przed wieloma następstwami.
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie. Bardzo ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńDuzo sie zastanawiam jak tu najlepiej wyremontowac samochod, zeby bylo na lata. Jedna z takich mozliwosci to ocynkowanie blach. Cynkowanie ogniowe firmy https://www.metaltech.pl/zabezpieczenia-antykorozyjne/cynkowanie-ogniowe/ - jak myślicie, to dobry wybór?
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale muszę się z Tobą zgodzić. Za to, ubezpieczenia OC są coraz droższe.. aby wybrać odpowiednią ofertę polecam korzystać z takich narzędzi https://kioskpolis.pl/kalkulator-oc-ac/ W moim przypadku, takie rozwiązanie świetnie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńPracuję w zakładzie zajmujących się naprawą samochodów ciężarowych i uważam, że lepiej naprawić auto niż co chwilę kupować nowe. Wystarczy tylko robić przegląd regularnie.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący artykuł.
OdpowiedzUsuńJeździłam juz różnymi samochodami używanymi, które kosztowały mniej lub więcej. Do każdego w końcu trzeba zacząć dokładać. A jak się jeszcze nie ma sprawdzonego i pewnego mechanika, to może to kosztować duuużo pieniędzy. Moje zdanie jest takie, że nowego samochodu nie da sie porównać z używanym. Jakbym miała kupowac kolejne auto, to tez tylko z salonu. Dziś nawet jak nie ma sie pełnej kwoty na zakup można skorzystać z finansowania i wsumie na jedno wyjdzie czy potem dopłacać do napraw, czy płacic ratę.
OdpowiedzUsuńJak to bywa w życiu. Wszystko ma swoje plusy i minusy.Osobiście chciałbym mieć nowy samochód i jakiegoś youngtimera, może kiedyś moje marzenia się spełnią.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, jest to dość ciekawy temat. Mimo, że samochodu nie posiadam, a korzystam jedynie z takich wypożyczalni jak VIP Limuzyny, to warto o takich sprawach wiedzieć. Niemniej jednak, osobiście jestem zwolennikiem nowoczesnych samochodów.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Ja często zaglądam na Twojego bloga jest bardzo ciekawie napisany. Mam pytanie do Ciebie co myślisz o wypożyczaniu samochodów. Ja zauważyłem że wiele osób teraz z takiej opcji korzysta. Czytałem trochę na ten temat a stronie https://j8.pl/czy-sie-oplaca-najem-dlugoterminowy-auta/ ale jest tez bardzo ciekawy Twojej opinii.
OdpowiedzUsuńTutaj w wypożyczalni dostępne są nowe auta dobrze wyposażone https://flexrent.pl/ i nie powiedziałabym że mają mało do zaoferowania. Podróże nimi są naprawdę bardzo komfortowe, stare modele nie są aż tak wygodne
OdpowiedzUsuńCzasem lepiej kupić używane auto i trochę je odświeżyć. Ja przy używanym samochodzie na pewno wymieniłbym olej, filtr DPF, akumulator. Warto też sprawdzić stan silnika.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem opłaca się kupić używane auto i je podreperować. Można na przykład zregenerować turbosprężarkę i będzie jak nowa.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKiedy posiadamy samochód to na pewno dla każdego z nas ważnym jest aby był on sprawny i bezpieczny. Oczywiście posiadanie ubezpieczenia OC również jest ważne. Jak czytałam na stronie https://kioskpolis.pl/proama/proama-wypowiedzenie-oc/ to także są możliwości, aby wypowiedzieć taką polisę.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNowe samochody nadal mają fajne rzeczy do zaoferowania. Jednak czy są warte swojej ceny? Chyba nie. Lepiej jest kupić auto które ma już parę lat na karku ponieważ jest o wiele tańsze w eksploatacji oraz ma dużo fajnych bajerów.
OdpowiedzUsuńWszystko ma swoje plusy i minusy. Zarówno nowe, jak i stare auta. DLatego najważniejsze to kierować się własnym rozumem i podejmować świadome decyzje.
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuńChyba wszystko tak teraz robią, żeby się szybko psuło, tak samo jest z komputerami, sprzętem kuchennym itp. – produkują to tak, że po paru latach musi się wymienić.
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Wszystkie informacje ciekawe i bardzo pomocne
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMiałam stary samochód i gdyby nie to, że ciągle się psuł to bym go zostawiła. Ale podjęłam decyzję o sprzedaży - skup aut Sierakowice/. Kupiłam nowy samochód w leasingu i nie mogę narzekać.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńJeśli masz problem na drodze, wybierz laweta Poznań i sprawdź, jakie to proste!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i ważny temat został poruszony w tym artykule.
OdpowiedzUsuńW kwestiach finansowych warto zaczerpnąć opinii eksperta.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe spostrzeżenia, dużo wartościowych informacji można znaleźć w tym wpisie. Ciekawy blog.
OdpowiedzUsuńOstatnio interesuje mnie zakup Forda Focusa St 2,3 Ecoboost. Według moich wyliczeń muszę zapłacić za spaliny powyżej chorego limitu 95g Co2/km, około 8,5 tysiąca euro Dokąd zmierzamy!!!
OdpowiedzUsuńJa mogę wam polecić firmę https://www.uzywanejaknowe.pl/ to oni oferują świetnej jakości samochody osobowe jak i dostawcze. Oferują wszystkie modele samochodów marki Ford, dostępnych na rynku polskim. Sprawdźcie.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że technologia idzie do przodu, i razem z nią samochody. Jest tyle marek, które oferują tyle opcji myślę, że znajdziesz coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńmiło się czyta te wpisy!
OdpowiedzUsuńwiele ciekawych treści tutaj.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe i trafne spostrzeżenia
OdpowiedzUsuńCiekawie przedstawione
OdpowiedzUsuńBardzo trafne spostrzeżenia. Super wpis.
OdpowiedzUsuńDzięki za ten wpis!
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach i przy tych cenach utrzymania samochodu, tankowaniu i tak dalej, bardzo dobrą opcją nieraz okaże się poprostu wynajęcie samochodu, nawet jeśli celujemy w luksusowe marki i chcemy dużej wygody.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie wartościowe informacje. Super
OdpowiedzUsuń